babcia

Evit-ka

z tą niepiękną Panią
co z kosą biega
chodziła już pod rękę

ale jakaś jakby niewierna z niej kompanka
niestety? na szczęście?
jeszcze i jak dotąd...

a dzieci to są w mieście
na stanowiskach
nie chce im przeszkadzać skoro pomóc nie da rady

tu jest jej bardzo dobrze
bo w pokoju Pani Irenka – łóżko na przy ścianie
we wtorki – w świetlicy – Pan Kazek gra na organkach

onegdaj był wnuk
i siedział całą godzinę
razem z niedzielnym ciastem

a później Zosia
co ma lepsze oczy
czytała TRĘDOWATĄ – na głos

to dobrze
bo radio przeszkadza Irenie-
mówi że przy nim spać nie może

byleby tylko przetrwać noc...
w dzień jest przecież tak wesoło
naprawdę -

a najwięcej wtedy
gdy siostra Bożenka tabletki rozdaje
kolorowe i takie malutkie

albo zastrzyk zrobi tak
że nie boli
ani trochę...

co tam rozkosze Paryża albo Kudowy
sprzed sześćdziesięciu lat
w porównaniu do tego
„babcia”

z tą niepiękną Panią
co z kosą biega
chodziła już pod rękę

ale jakaś jakby niewierna z niej kompanka
niestety? na szczęście?
jeszcze i jak dotąd...

a dzieci to są w mieście
na stanowiskach
nie chce im przeszkadzać skoro pomóc nie da rady

tu jest jej bardzo dobrze
bo w pokoju Pani Irenka – łóżko na przy ścianie
we wtorki – w świetlicy – Pan Kazek gra na organkach

onegdaj był wnuk
i siedział całą godzinę
razem z niedzielnym ciastem

a później Zosia
co ma lepsze oczy
czytała TRĘDOWATĄ – na głos

to dobrze
bo radio przeszkadza Irenie-
mówi że przy nim spać nie może

byleby tylko przetrwać noc...
w dzień jest przecież tak wesoło
naprawdę -

a najwięcej wtedy
gdy siostra Bożenka tabletki rozdaje
kolorowe i takie malutkie

albo zastrzyk zrobi tak
że nie boli
ani trochę...

co tam rozkosze Paryża albo Kudowy
sprzed sześćdziesięciu lat
w porównaniu do tego
Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 14 września 2013
anonim