Panoszy się pies po kuchni.
Prosi o resztki, kiełbasę.
Kładzie się na krzesłach, łóżku.
Otwiera drzwi swoją łapą.
Dotyka mnie mokrym noskiem.
Przyjaciel jest aż tak słodki,
że czworonoga nie ganię.
Chwilami mam też odczucie,
że pies chciałby być kimś więcej…
"Chwilami mam też odczucie,
że pies chciałby być kimś więcej…"
..................................taaaak rencistą z pilotem w łapie
w takich stanach psychiatria jak jezus.....................rozkłada ręce