Jesienią, gdy w ogrodzie już liście spadały
zbrązowiałą żółcią trawnik okrywały
jeden z nich, zbuntowany, na gałęzi trwał;
nie chcę spaść, chcę wędrować i poznawać świat.
Czekał na wichurę, co w dal go poniesie;
pozwiedzam, podryfuję i odpocznę w lesie…
planował, aż burza piorunem zagrzmiała
i kalinowy listek w podróż marzeń zabrała.
Pęd wichru niósł go wysoko nad drzewa
przykleił zmokłego do daszku z modrzewia,
na tle brązowej deski żółtozielony chwat
wyglądał jak złotej chryzantemy kwiat.
Gdy wysechł, wiatr psotnik do lasu go zniósł
tam rzucił z impetem między drzewka brzóz
jak grzyba prawdziwego w zielony mech wplótł,
gdybyś tego nie wiedział i ciebie by zwiódł!
Grzybiarz amator mech rozgarniał różdżką
na rydza lub podgrzybka wielką chętkę miał
dostrzegłszy piękną zdobycz raźno ruszył dróżką
lecz wiatr, cwany urwis, znowu mocno wiał.
Zabrał podróżnika do wielkiego parku
niczym samolocik, listek z wiatrem gnał
kręcił pętle, pikował na złamanie karku
podrywał ostro z ziemi, z chmurą w berka grał.
Zmęczony, lecz szczęśliwy, spłynął za latawcem
obok wesołych dziewcząt siedzących na ławce
jedna z nich go chwyciła, stwierdziła, że piękny
i listek podróżnik ozdobił jej zielnik.
Pierwsze, co się rzuca w oczy już na początku- " nie chcę spaść, chcę wędrować i poznawać świat." - brak logiki w tym wersie. Nie chce spaść- znaczy, z poprzedniego wersu- nie chce się oderwać, a to stoi w sprzeczności z wędrowaniem. Owszem piszesz potem na co czeka, niemniej nie pozbawia to tego wersu nielogiczności. A czemu bałaś się już tu podać że chce pofrunąć? Wers mógłby brzmieć: chce pofrunąć, chcę wędrować i poznawać świat." czy nie byłoby lepiej?
Dalej: " planował, aż burza piorunem zagrzmiała
i kalinowy listek w podróż marzeń zabrała." - dwa wersy, niby mówiące to co chcesz ale ja tu czuję, że wrzucone są na siłę. i rytm zaburzony. Zgodnie z rytmem musiało by być- nie zabrała a brała. I dalej- "Grzybiarz amator mech rozgarniał różdżką" - a co to czarodziej był czy grzybiarz? Hmm? Znowu na siłę aby znaleźć rym do dróżką.
Pomyśl więc i spróbuj przeredagować tę opowieść. Potrzeba jej tylko kilku lepszych aranżacji słownych.
Mam w zanadrzu jeszcze kilka takich wierszowanych bajeczek dla dzieci, będę wdzięczna za Twoje uwagi.
Pozdrawiam Eliza