Kupiłam sukienkę w drobne kwiatki

Marzena P.S.

 

szczypie nieznośnie jak przy obieraniu cebuli

to zaledwie przestrzenie pomiędzy palcami

wypełniają się ciszą

brak  pierścionka z niebieskim okiem

pięści nie domykają się

pozycja że uderzyć nie sposób

 

tlen niesie infekcje zdartych kolan

rozbitych skarbonek

 kiedy na rowerku z różowym dzwonkiem

chciało się okrążyć świat poza mamą i tatą

 

podróż niedługa do szminek i pudru

nagle nikt nie całuję brzucha chorego

od nadmiaru czekolady

 

Marzena P.S.
Marzena P.S.
Wiersz · 23 września 2013
anonim