mam pięć lat
i żadnego przekonania
że będę miała kiedyś i że w ogóle trzeba
mieć więcej
cała moja niepewność
- a już na pewno tamtego letniego dnia -
zogniskowała się na jednym
jak utrzymać się na rowerowym siodełku
i czy to w ogóle możliwe
myślę o tym czy dzwonek nie jest za głośny
i czy w porę zadziała hamulec
który tata wczoraj naprawiał
łańcucha też się trochę boję
bo zgrzyta
na małe kółka z boku tych dużych
nie poradzę nic i nawet nie próbuję – bo powiedziano
że dzieci które nie mogą chodzić bez kul
łatwo się na rowerze przewracają -
te jeszcze poważniejsze strachy
na przykład przed wielkim zielonym okiem
- należącym do lampowego radia -
odłożyłam na godziny wieczorne
za dnia jestem dzielna – jak to pięciolatka