jeszcze usta śpiewają
jeszcze nogi tańczą
coś pierdolimy
jakieś kanapki słanie łóżka
między kołdrą a prześcieradłem
stwierdzam że nie jestem napalony
wypijam szklankę wody
a i tobie podaję papierosy
tylko daj mi spokój
na parkiecie wyrwałaś mi ręce
a klejnoty mam nadwyrężone w bójce
o twojej cnoty zezowatą obyczajowość
weź się odpierdol