Do Albertyny

Tomasz Kowalczyk

Palcami błyskawic dotykam 
Twojego rumianego zachodu powiek,
Pod jedną tli się symfonia zdrady,
Pod drugą ten inny człowiek.
 
Dmiesz snu pasaże w nocne opary,
Zaduch żądz utopił się w atramencie,
Zerkam w historii lustra pochyłe,
Ukropu w tętnicach narasta napięcie.
 
Wydaję ten wyrok świadomie,
Jak miód z kwiatu nektaru. 
Niech sen twój wszystko opowie,
Wszak nóż także nie znosi kłamu...
Tomasz Kowalczyk
Tomasz Kowalczyk
Wiersz · 15 października 2013
anonim