Palcami błyskawic dotykam
Twojego rumianego zachodu powiek,
Pod jedną tli się symfonia zdrady,
Pod drugą ten inny człowiek.
Dmiesz snu pasaże w nocne opary,
Zaduch żądz utopił się w atramencie,
Zerkam w historii lustra pochyłe,
Ukropu w tętnicach narasta napięcie.
Wydaję ten wyrok świadomie,
Jak miód z kwiatu nektaru.
Niech sen twój wszystko opowie,
Wszak nóż także nie znosi kłamu...