mężczyzna przyniósł kartkę
bo go o to poprosiłam
(zapłaciłam więc musze zawracać dupę w dwójnasób)
wzięłam dużo cukru (i tak za mało)
ale brązowego
tak zdrowciej
i czekoladę w proszku (też dużo)
odkręciłam wieczko i wsypałam sobie wieczność
(ale ze mnie poetka mam na imię Agata)
i tak niedobre
staram się mieć niezwykle niezadowoloną twarz
oni się starają uśmiechać (12zł za godzinę pracy)
patrz jak aktywnie zwalczam kapitalizm
patrz jaka ze mnie niezadowolona konsumentka
niezadowolona ale świadoma
(patrz jak bardzo nie wzięłam hamburgera)
a teraz scena druga
(dokument na Planete
francuski lektor mówi
tonem spokojnym ale z nutką dramatyzmu)
wsiadam do autobusu
bez
biletu
jestem anonimusz
nie noszę stanika
ani dokumentów
EAT ME