Jak wielce przyjemnie, w popołudnie sobotnie
Otrzymać list od Ciebie, studentko z Poznania.
Ze słowem świętym "poezja" mieszkam samotnie
Więc tym chętniej w temacie poczynię wyznania,
A że prosisz tylko o wiersze no to wierszem.
Gdyby uznać "debiut" jako start, słowo pierwsze
W poetyckiej biografii, nie jestem poetą.
Ja drżenie mego serca wręczam wprost kobietom,
Gdy bajkę napiszę o rekinie, o drwalu
Czarodziejskie rymy czytam z córką w podróży,
A zapłatą mi śmiech lub gdy oczka swe mruży
-jeszcze raz tato, proszę, o lalkach na balu.
Gdy o Polsce jest wiersz, o miłości do kraju
O wartości nad pieniądz, człowieczej wolności
Przyjaciele, znajomi z wstydem wzrok chowają.
Poeta? Pijak, wypił i obraża gości.
Nie jest tak, że nie próbowałem wyjść poza krąg,
Pokazać się szerzej. Dawałem "siebie" do rąk
Ludziom, poetom, o których mi się zdawało !
Na ogół brak odpowiedzi, albo zbyt mało
By wiedzieć, że świat jest gotowy, potrzebuje.
Tylko nieustające pretensje do formy,
Jakbym był trędowatym, łamał wszelkie normy
Tym, że wszystko ma swój rytm, i się rymuje.
Uniosłem się, przepraszam, ale taka krytyka,
Płynąca od poetów, mniej lub bardziej znanych,
Ale poetów, żenuje choć nie dotyka
Już tak bardzo, jak ocenianie napisanych
Wierszem wypracowań dwóją za błazenadę.
Debiut ? Pewnie kiedyś, wszak cały nacisk kładę
W wierszu na odbiorcę, na mądrość, na uczucia.
A forma: "na dobrych drzwiach, solidne okucia".
Kończąc Droga Kingo załączam kilka wierszy,
Nieśmiałych i najśmielszych, pędzących i sennych,
Poważnych i kudłatych, zimowych, wiosennych.
P.S
Pozwól że gratulacje złożę jako pierwszy.