kochanie liczyłem że życie nagle zwolni
mnie z przykrego obowiązku umierania
teraz widzę to inaczej może zostaną po nas
niewywołane zdjęcia oprawione w ramkę
kochanie dopiero teraz nauczyłem się liczyć
ze słowami że nie umiera się tylko jesienią
wiem już nie takim matematykom wyciągano
duszę przed nawias ciała i skracano o głowę
piszę bo z każdym dniem jestem coraz bliżej
ciebie i chemii już nie do końca organicznej
im goręcej tym większy chłód nastąpi a rozpad
związku zmieni nas w zanikające cząsteczki