Literatura

Taktyka (wiersz)

Druid777sg

Obrałem taktykę dół - wyż,
czyli najpierw niszczę doszczętnie człowieka,
a kiedy jest już sopelkiem kruchym, że ledwie ledwie trzyma się w całości,
ogrzewam go delikatnie.
Taje, kształtuje się, by radośnie parować w górę.
Ja jestem jego słoneczkiem, jestem nadzieją, choć wcześniej byłem złem wcielonym

- To psychomanipulacja powiedziała w pociągu starsza pani, z którą gawędziłem,
to niszczy emocje, może hartuje, ale czy nie szkoda życia?
Tłuc kijem, a potem dać marchewkę
- Cha, cha, cha - roześmiała się blondynka w odważnym mini.

Odbiłem piłeczkę, bo korporacja mnie nauczyła, więc ja uczę nieszczęśnika:
dół - góra, dół - góra...
Ja daję dół, ale też to ja daję górę, ja daję wyż, ekstazę!
Nigdy nie ma pewności nieszczęśnik, co wpadnie mi do głowy, który cykl się rozpocznie...

Podobno od tego boli głowa i nie tylko takie są z tego problemy.

No cóż,

no cóż ja na to mogę poradzić.

 


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 16 listopada 2013, 13:32
zagadaniec - nic lirycznego, czy godnego uwagi wynikającego z treści
........................ot cliche
Druid777sg
Druid777sg 16 listopada 2013, 13:41
No właśnie: liryka, liryka..., ale dzięki za krytykę.
przysłano: 15 listopada 2013 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca