Ach słuchajcie! Słuchajcie
co się stało!
Mucha spadła ze ściany,
skrzydło jej się złamało.
Lekarz przyszedł z rana,
osłuchał, opukał, obadał.
Wreszcie nieszczęsnej rzekł:
- Oj mucho, trudna rada.
Tu dziura, tam kość złamana.
Musisz grubo posmarować
i polecisz jutro z rana.
Lecz maść kosztowna.
Z oczu gnieciona pajęczych
i innych składników bez liku...
Ja biedna - mucha jęczy.
- Trudno moja droga.
Zdrowie jest w słoiku.
Posmarujesz - polecisz.
Nie, będzie chroma mucha.
Bajka się znudziła,
już jej nikt nie słucha.
Skorzystałem więc z licentia poetica . :)