Zaduszki 1985

Verbena

niepewna była jedynie pogoda

czekaliśmy na śnieg

wtedy można było pójść w nowym płaszczu

i rękawiczkach z których jedna  miała nie doczekać Świąt

reszta pozostawała niezmienna

brodzenie w morzu zniczy

ogarki jak świeczki na torcie

ciche życzenia stu lat i pączki jedzone przy grobach

babcia obchodziła kolejną rocznicę urodzin

jeszcze tutaj z nami

już odchodząc tam

ale o tym się nie myślało

nie wiedziało

nie czuło na ramieniu dotyku przodków

ważni byli ci obok

ciepła dłoń

mgiełka z ust

zapach wosku w płucach

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 6 głosów
Verbena
Verbena
Wiersz · 26 listopada 2013
anonim