teksty z kartki imprezowej z wielkiego piątku, chemikal, krzychu, michu,
lichu, litr łychy, ja i renichu: spoko, rurka
miała prąd, aby gra mogła się toczyć,
o to chodziło, oglądałeś, za trzysta tysięcy
dolarów możesz kupić wyspę, kojarzysz gościa,
taki chudy,
mały, jest instruktorem nurkowania,
zajebiście,
krzysiek, trzymasz jeszcze ten papier,
nie schodząc z tematu, jesteś nurkiem?
bez rypania,
są kozaki, jestem takim przypadkiem, rypanie pod wodą?
to idź z miśkiem do baru,
nie zapomnę pierwszego razu,
przepraszam cię, renia,
ale się z wami w chuj,
zaskarżę cię w chuja do sądu, utrata statusu
w społeczeństwie, ej, robimy dwie rzeczy,
teraz się odezwałeś?
tak jak w trumnach, ze szkłem można się
sturlikać niechcący, pod zlewem,
a ja pod żyrandolem,
posmak,
koniec kartki, a tu
dodatek z dzisiaj, po tym jak o drugiej w nocy
założyłem marynarę, zapaliłem świecę z wosku
pszczelego benediktusów i sie połamaliśmy
koszykiem wielkanocnym przy niedrogim winie, i sobie popatrzeliśmy
poważnie w oczy, i zeżarliśmy baranowi łeb z ciasta:
mam
zboczoną kobietę, nie pakuj mi
palca w dupę, ja nie chcę ci pakować, ja chcę
tylko ci
przejechać po rowie, spadaj, a ty spinasz
ten odbyt, jakbyś ściskał żetona