Spotkanie z cieniem

Panoptykon

 

Spotkanie z cieniem

 Przechadzając się z wolna pośród snów cmentarza

W świetle rzeczy minionych i refleksji późnych

Ujrzałem moich marzeń mrocznego grabarza

Gdy stał nad świeżym grobem młodych myśli raźnych.

 

Jego postać, tak boleśnie dla mnie znajoma

Tak bliska i tak daleka w swej istocie błędnej

Jak w luster salonie sylwetka odbita ma

Wykrzywiona w zwierciadle myśli zdeformowanej.

 

On zarazem jest moim wrogiem i kompanem

Mistrzem oprawców, nauczycielem mądrości

Bo ambiwalencja jest jego/moim stanem

 

 Dwie przeciwne natury mają dusze nasze

Lecz właśnie w tej przeciwności jedność nasza tkwi

Lecz właśnie w  dzięki niej cierpienie swoje nosze

 

 

 

Oceń ten tekst
Panoptykon
Panoptykon
Wiersz · 3 grudnia 2013
anonim
  • Ata
    proszę nie wklejać jako "wiersz klasyka" czegoś co takowym nie jest, przenoszę na odpowiednie miejsce.

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • calvados
    '' swoje nosze''-swoje noszę, niefortunne powtórzenia, początkowy imiesłów do odstrzału, i kilka innych drobiazgów. Nie oceniam tego jako gniot, samoistna ekspresja raczej. Na wystawie impresjonistów, też miałam ochotę zaliczyć kilka obrazów do tej kategorii- wszystko jest kwestią subiektywnego odbioru. Poszukaj kogoś, kto Ci merytorycznie pomoże, i będzie lepiej...

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Mithril
    ............gniot

    · Zgłoś · 10 lat temu