List do św. Mikołaja

gaj

Pod mikroskopem nie było poznania 
zatopione w stawie niczym Excalibur
czeka na znak - ognie św. Elma tańczące 
nad martwym pniem pradawnej sekwoi
na księżycową ścieżkę do zapomnianego
kamiennego kręgu druidów gdzie 
magia czystej nieskalanej ciekawości
formuje ołtarz z korzeni słońca  
liści księżyca i szelestu ziemi

 

Tak

tam za eon czasu kiełkujące nasiono 
dotknie membrany wzbudzi echo 
słowo nabierze kształtu i siły
muśnie wyklętych i karmione ich płomieniem 
urośnie sięgnie słońca oplecie księżyc
złoży pocałunek na ustach ziemi...

 

Zmaże ciemność z moich palców
usunie kleksy z pergaminu
i da gwiazdę polarną pod choinkę

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny+ 2 głosy
gaj
gaj
Wiersz · 4 grudnia 2013
anonim