Ślad...

calvados

I nagle tętent krwi w skroni

Co sykiem węża znaczy blask

Księżyc olśniewa twe lico

Oczy raz złote to czarne

 

I wiem że jesteś dla mnie

Nie prochem co wiatr unosi

Tak tulę zjawę ulotną

Jej dłoń lekką i wilgotną

Duszy ust śladem podąża

 

calvados
calvados
Wiersz · 6 grudnia 2013
anonim
  • Rudolf Teodor Czajor
    Przepraszam, to taki banał że ...dla mnie. Pierwsza strofa kipi beznadzieją. Któż to tak wyznaje miłość, opisuje ją. Ale? Jeszcze można zrobić coś.
    Tp moje zdanie, pozdrawiam :)

    Tętent krwi, hm?

    · Zgłoś · 10 lat
  • calvados
    Autorem jest mężczyzna, po przeczytaniu licznych komentarzy, stwierdził, że nie będzie niczego publikował na Wywrocie, może i racja, bardzo dziękuję za komentarz.
    Wyznawanie miłości jest wysoce indywidualną sprawą, a jak ktoś posiada wyobraźnię może czarować słowami, z szacunkiem przyjmuję Twoją wypowiedź

    · Zgłoś · 10 lat
  • Arturro
    nic nie mam do tego ale przyznam się że nie rozumiem o co w wierszu chodzi poz.

    · Zgłoś · 10 lat
  • calvados
    wiersz- krótko, opis tego co widzi i czuje mężczyzna, gdy patrzy na kobietę

    · Zgłoś · 10 lat
Usunięto 1 komentarz