I nagle tętent krwi w skroni
Co sykiem węża znaczy blask
Księżyc olśniewa twe lico
Oczy raz złote to czarne
I wiem że jesteś dla mnie
Nie prochem co wiatr unosi
Tak tulę zjawę ulotną
Jej dłoń lekką i wilgotną
Duszy ust śladem podąża
I nagle tętent krwi w skroni
Co sykiem węża znaczy blask
Księżyc olśniewa twe lico
Oczy raz złote to czarne
I wiem że jesteś dla mnie
Nie prochem co wiatr unosi
Tak tulę zjawę ulotną
Jej dłoń lekką i wilgotną
Duszy ust śladem podąża
Tp moje zdanie, pozdrawiam :)
Tętent krwi, hm?
Wyznawanie miłości jest wysoce indywidualną sprawą, a jak ktoś posiada wyobraźnię może czarować słowami, z szacunkiem przyjmuję Twoją wypowiedź