oniryczny kurs

Lilith

Tylko gdy jadę autobusem
Zewsząd obcością ciał osaczona
mogę opadać wolno 
wprost w snu ramy niepojęte 
bezbrzeżnie kołysane 
turkotem kół - i tym nierealnie bolesnym 
drżeniem we mnie
co mnie spowija wtedy gdy
mi się zdarzy to zapatrzenie
gdzieś w bezkres
między światami
i taki dziwny sen – nie sen
wtedy mnie całą ogarnia
pochłania jaźń i świadomość
i czuję tak mocno
wezbranymi zmysłami
całą esencję kubistycznego zbrylenia
sens najgłębszy 
surrealistycznych płócien
rzecz jasna – by Dhali
napiera co raz mocniej
zamglona wizja
rozmyta wiosennym deszczem
i już nic więcej wyraźnie
nic tak naprawdę
i nic już realnie poza ten stan – 
- oniryczny kurs nocnym autobusem 
Do nikąd…

 

 

By Lilith :)

Anna Gajda

Lilith
Lilith
Wiersz · 8 grudnia 2013
anonim