Ta paraliżująca niemoc nad dziewiczo białą pustką kartki papieru…

Lilith

i kolejny raz bolesny zastój

trzyma kurczowo za otępiałą głowę

i każda myśl tak mocno przeterminowana

pokryta pleśnią banału

a inercja zastygłej wyobraźni

kaleczy sfermentowane pusto brzmiące słowa

odarte już całkiem ze znaczenia

w uszach rozbrzmiewa kakofonią artykułowanych bez-dźwięków

i całym jestestwem krzyczę

o jakikolwiek ruch na martwym horyzoncie

o najlżejszy choć podmuch

który zerwie ciężkie kotary

zatęchłe martwą ciszą

 

kolejna wizyta w umieralni talentów

a moja głowa tuż po aborcji

wydala trupio blady okaleczony płód

niechciane dziecko zrodzone z niemocy

i została już tylko

post-nuklearna pustynia zawieszona w próżni…

 

 

 

 

Anna Gajda „Lilith”

11 kwietnia 2013r.

Sosnowiec zawieszony w próżni –

- spragniona czułego dotyku Weny…

Lilith
Lilith
Wiersz · 8 grudnia 2013
anonim