weź mnie pod magiel
proszę
nie szczędź
słów prawdy mojej
zatrzaśnij drzwi jeśli trzeba
i okna pozamykaj
przeforsuj wszystkie szuflady
by nic z nich dla parady
na wierzchu blasku szukało
z tendencją
że braw jest mało
zaniechaj obaw roszczenia
że krzyk twój w połowie zduszę
czas przestał na de mną
litować
ogrzać się życiem muszę
słów prawdy mojej" - troszkę zgrzyta mi tutaj "mi" i "mojej" tak blisko siebie.