O zachodzie

Elżbieta Kłos

Zamknęła oczy bezpowrotnie

świadoma swojej słabości

odchodziła coraz dalej

zostawiając po sobie wspomnienia

cierpienie bliskich ludzi

 

pamiętam ten błękit oczu

wątłe ciało okryte pościelą

krótko przycięte włosy

patrzyła na mnie ukradkiem

zza szpitalnego łóżka

 

nie skarżyła się na los

była cicha świadoma swojej śmierci

czekała tej chwili

nie cierpiała

zgasła o zachodzi słońca

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 2 głosy
Elżbieta Kłos
Elżbieta Kłos
Wiersz · 12 grudnia 2013
anonim
  • Mithril
    ......................szlachetność pracy, nie przekłada się na "szlachetność słowa"

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Ata
    "zgasła o zachodzi słońca" - połknięta literka,
    "świadoma swojej słabości", "świadoma swojej śmierci" - troszkę dużo tej świadomości, można by w jednym przypadku użyć synonimu.

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Elżbieta Kłos
    Jest to wiersz powiązany z pracą, którą wykonuję, jest mi bliski.

    · Zgłoś · 10 lat temu