teatr mnie nigdy nie zachwycal
muzyki fanem zawsze byłam
ona otwiera mnie na siebie
nie twierdzę że czuję
jak w niebie
ale w mej duszy coś się dzieje
że cała płonę drżę i śmieję
i estetycznie nasiąknięta
czuję się w środku prawie święta
lecz teatr życia...
ten przyznam cicho
jest przeciekawy
choć często licho
z niejednej sceny się wynurza
i wtedy grzmi wieje
jest burza
każda figura chce być ważna
choć w różnym stopniu jest odważna
dramaty wiodą prym tu przedni
sceny miłosne lub ludzie wredni...
na scenie życia teatru wielkiego
jest większość aktorów
widzów ni jednego(?)
a może jednak
dwóch trzech uchowało
obserwując teatr...
stąd oklasków mało