Ludzie to wyobrażenia własnych obietnic
W liściach sumaka zabłysły wszystkie kolory
jesieni, odczekam dzień
wieczorem nie ma różnicy.
Patrzysz przeze mnie na
brązy, blond i rudzielce.
Nasze lato usuwasz w cień.
Pomiędzy brzozą, a dębem zrudziały
kiełkujące perspektywy, zniszczone
przejść obok, popatrzeć
obojętnie.
Ja nie jestem z Twojej ligi, to nie może Ci się podobać.
Rozumiem tą wypowiedź jako wyraz Twojej desperacji.
Nikt nie czyta i nikt nie komentuje.
W ten sposób chcesz marazm ruszyć z posady.
Szanta, masz rację z tym "na". Dobrze spojrzeć Twoimi oczami.
Rudzielce i zrudziały to celowy zabieg. Chciałam zmienić zrudziały na zżółkły, ale nie oddało to w pełni uczuć jakie chciałam wyrazić..
Pozdrawiam, Eliza