karnawał

Magda

spróbuj choć raz nie pisać o sobie


autobus.
ludzie mają wychłodzone ciała
przesuszone dłonie
drepczą niecierpliwie w miejscu, ocierają się o siebie
ciekawsko podnoszą wzrok zza swoich iphone'ów
gdy płaczesz

 

słowa są jakieś prostsze
i wzrok się wyostrza
jestem kosmopolitką komunikacji miejskiej
Laurą Palmer odnalezioną po latach
pogrywam sobie z nimi, wciągam oddechy

 

i znów przesiadka.

 

codziennie kończę z nałogami.
takie historie trzeba odcinać, wycinać, targać
nie przeżuwać
nie smakować
nie pocierać przed snem stopą o stopę

 

wypluwać
wymiotować
rozjeżdżać

 

zawsze chciałam być prostym człowiekiem
nie zwierzać się sobie zbyt często.

 

lećmy więc do Finlandii
śpijmy pod gołym niebem Andaluzji
może załóżmy winnicę
wymieńmy się jeszcze śliną

śmiej się do woli, gdy śpiewam

 

tylko nie patrz zbyt długo

potem uciekaj

 

 

 

 

normalność

jest

świętością.

powtarzaj

 

Magda
Magda
Wiersz · 18 grudnia 2013
anonim