spróbuj choć raz nie pisać o sobie
autobus.
ludzie mają wychłodzone ciała
przesuszone dłonie
drepczą niecierpliwie w miejscu, ocierają się o siebie
ciekawsko podnoszą wzrok zza swoich iphone'ów
gdy płaczesz
słowa są jakieś prostsze
i wzrok się wyostrza
jestem kosmopolitką komunikacji miejskiej
Laurą Palmer odnalezioną po latach
pogrywam sobie z nimi, wciągam oddechy
i znów przesiadka.
codziennie kończę z nałogami.
takie historie trzeba odcinać, wycinać, targać
nie przeżuwać
nie smakować
nie pocierać przed snem stopą o stopę
wypluwać
wymiotować
rozjeżdżać
zawsze chciałam być prostym człowiekiem
nie zwierzać się sobie zbyt często.
lećmy więc do Finlandii
śpijmy pod gołym niebem Andaluzji
może załóżmy winnicę
wymieńmy się jeszcze śliną
śmiej się do woli, gdy śpiewam
tylko nie patrz zbyt długo
potem uciekaj
normalność
jest
świętością.
powtarzaj