babcia prosi, żeby jej zapiąć na szyi
drobny
srebrny łańcuszek z matką boską:
to jest takie miałkie, a ręce
już szmatłowate,
a tata sam mówił, że jak na mój wiek
to jestem bardzo pojęta,
pojęta bez en było super,
później zirytowana do mnie
w trzeciej
osobie:
on to, panie, narobi tej
herbaty, a potem wszędzie pozostawia,
ja
już się nauczyłam, że jak grzybek
wyskoczy, to się nie da, wpychałam,
a teraz
przestawiłam, grzybek wyskoczył,
wszyscy dzwonili,
a zablokowane miałam,
to przyjechali i co z mamą jest?
babcia na ikonę blokady w telefonie mówi grzybek,
poza tym niezbyt podobał się jej mój obraz:
jużem się przyzwyczaiła,
tylko, mówię, co mi tutaj na gębie zrobił,
wujek grzesiek mi
wytłumaczył,
mówi: tu stań i popatrz;
jak kupię martradelę, to zrobię,
taki okrągły kotlet, jadłeś?
z kwaśnym mlekiem, a kaszę masz
nie przemawia do mnie taki język, taka gramatyka.
czy to stylizacja na jakiś slang, gwarę?
teraz w pewnych sytuacjach zamiast pytać kogoś "rozumiesz mnie?", można zapytać np. "czy jestem pojęty"? :)
moja babcia jest niesamowicie inspiracyjna :)