jest cicho
spokojny siadam na przeciw wspomnieniom
liczę chwile
wracam do przeszłości
w palcach obracam ołówek
rysowałem jesień
teraz moją bardziej ponurą
smutną
w której nie widzę siebie
ludzi widzę i ich dobre uczynki
miłość widzę
i drzewo pod którym powiedziałem kocham
cicho cichutko zniknę i ja
jakby nigdy nic
którego też nie ma
nie było nigdy
a mgła jak to mgła
skrywa tajemnice życia