na wieś (wiersz)
mariusz
zmarniejecie mówiłeś
lecz przejaśniło się szybko,
koc ciepły dostalim i uśmiech szeroki,
tu biblię pod głowę nocą przykładam
i wolno jest napisane więc ostro hamuję,
pokory w plecaku napchałem i cisza,
tydzień cały poboczem najczęściej
o koń nas wyprzedza
już nie dzwoń
przysłano:
3 stycznia 2014
(historia)
przysłał
mariusz –
3 stycznia 2014, 10:39
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się