między niedźwiedziem a bykiem
kilku w jednym i żaden nie taki
a miało być tak pięknie,
zdjął maskę z twarzy i rozbujał
humory na wiotkiej gałęzi,
obrączką można oberwać.
przy spadkach wulkan wybucha
w obelgach przerzuca porażki
wśród wrogów czerwone szelki
świat szans nierównych
i krawat źle zawiązany razi.
przy wzrostach szuka trucizny
w jedzeniu i (w)innych
bezradność przywraca bliskich
jak dziecko daje się wodzić
w kółko powtarza modlitwy.
rozpina sieci w drzwiach buduje ściany
tylko nimi otoczony wycisza gromy
podnosi doły i jest na krawędzi
zagadką.
i na tym.....................HOWGH
Można tego nie wiedzieć, nie rozumieć , nie odczytać, ale można znaleźć coś dla siebie.
To nie znaczy , że nie liczę się z Twoim zdaniem. To znaczy , że nie można czegoś skreślać, bo się nie widzi tego co autor.
Dla mnie poezja nie jest otwartym tekstem, czytelnym jak reportaż.
A Ty naprawdę komentujesz tekst jakbyś miał o to pretensje, że nie czytasz skojarzeń.
To już Twój problem.
Mithril, aleś Ty wrażliwy.
Nie masz racji, ten tekst przeszedł próbę wśród osób znających się na Giełdzie Papierów Wartościowych, dla nich jest czytelny i trafny."
rzecz siedzenia w gównie - żaden z podanych przez ciebie atrybutów nie jest autonomiczny i dookreślony danemu nawykowi
uzależnienia behawioralne nie różnią się prawie niczym od znanych dotyczących, np substancji - piszesz, że przetestowałaś...
kiedyś przetestowano czerwonego kapturka w grupie ludzi uzależnionych od seksu
zdziwiłabyś się wynikami.
a pełnia twojej wypowiedzi jasno wskazuje na przemożną chęć udowodnienia swojej racji w obrębie "poznawczym", jakby siła wlepionego przez ciebie tekstu miała wypłynąć z jego miernej i zbytecznej obrony, bo co ci po tym, że tupiesz nóżkami, skoro twoje argumenty są puste i nieprzekonywujące..?
"Czy znasz się na Giełdzie, grasz? Ja , tak.
Parkiet przez duże "P", to nie podłoga do tańca, ani boisko koszykarzy, to pojecie wirtualne.
No, a teraz czekam, na Twojego "focha", bo jakże można dyskutować z Taką intelektualną potęgą, znającą się na wszystkim. Może Ci się nie podobać, to rozumiem, może to jolka,(też uwielbiam je rozwiązywać).
Ale cała reszta Twojej wypowiedzi to ignorancja, laicyzm i samouwielbienie."
a teraz przeczytaj swoją wypowiedź kilka razy i zobacz, co wypisujesz, i ile z tego można wyczytać zwłaszcza pod kątem twoich zarzutów/pretensji.
Nie masz racji, ten tekst przeszedł próbę wśród osób znających się na Giełdzie Papierów Wartościowych, dla nich jest czytelny i trafny.
Takie atrybuty jak niedźwiedzie i byki, wzrosty spadki, czerwone szelki ( znak rozpoznawczy maklerów giełdowych) i krawat jako dress code w pewnych kręgach to codzienność.
Reszta to tylko uczucia ludzi, którzy się rozczarowali, wpadli w depresję, mają wątpliwości co do uczciwości, nie potrafią przestać grać nawet kosztem rodziny, która jest im jednak potrzebna chociaż przez takie osoby cierpi.
Czy znasz się na Giełdzie, grasz? Ja , tak.
Parkiet przez duże "P", to nie podłoga do tańca, ani boisko koszykarzy, to pojecie wirtualne.
No, a teraz czekam, na Twojego "focha", bo jakże można dyskutować z Taką intelektualną potęgą, znającą się na wszystkim. Może Ci się nie podobać, to rozumiem, może to jolka,(też uwielbiam je rozwiązywać).
Ale cała reszta Twojej wypowiedzi to ignorancja, laicyzm i samouwielbienie.
jeden będzie widział białego niedźwiedzia, ktoś inny królicze bobki
zaś parkiet udeptują np. siatkarze, szczypiorniści, flamencowcy lub irocco w pałacach
(tutay drugie) zaś tekst podany sobie, a muzom, pozostanie zawsze w granicach
pojmowania odautorskiego q jego uciesze, że "takicionbystry"
mnie też zdarza się napisać kocopoły, przy, których czytelnik baranieje - czy to znaczy, że czytelnik jest głupi i muszę mu to wytknąć, jako deficyt(?), czy problem - jeżeli jest - funkcjonuje po stronie moich kocopołów (dla czytelnika oczywiście), bo dla mnie, to może być addytywne obrazowanie wszechrzeczy empirycznie słusznie dobranych...
Niestety nie znam klipów muzycznych o maklerach giełdowych żeby Ci przybliżyć temat..
Dedykuję ten wiersz tym wszystkim graczom giełdowym, którzy złapali bakcyla i przedkładają hazard nad rodzinę.
zaś tekst podsumowuje się ostatnim słowem - ja dodałbym jeszcze: "jolka"