Literatura

Zawsze pełne (wiersz)

Ir

nie noszę szminki w kieszeni

wzorem Haliny

by pociągnąć usta

kiedy zechcesz pocałować

 

nie pachnę tuberozą

byś mógł łatwiej odnaleźć

 

a jednak idziesz przy mnie

krok w krok

 

poranny pocałunek w nocny prawy policzek

prowadzi dniem

by wieczorem musnąć ustami lewy

snem jeszcze  nierozśpiewany

 

kieszeń pełna skrzypienia podłogi

pod bosymi stopami

jest oczekiwaniem dzwonka u drzwi                                                       


przysłano: 12 stycznia 2014 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca