my zgarbieni nad pustą kartką do ciebie mruczymy
opiekunie kurów porannych i japońskich budzików
patronie tych co nie dopijają kawy i gasną przed światłem telewizora
kronikarzu naszych ziewnięć i cacanych obiecanek
módl się za nami
heroldzie dobrych chęci i noworocznych zarzekań
postrachu piekielnych brukarzy i niedoszłych wisielców
moście złoty pomiędzy fotelem a tartakiem rozpięty
pogromco migren i nowotworowych lęków
oręduj za nami
od zagłady szarych komórek i kolorowych jarmarków
od nagłej i niespodziewanej sławy
od zasłużonych hemoroidów i fałszywych pochlebców
od stóp do głów
broń nas