Samotność

piotr lewandowski

 

Zatrzymałem się na ulicy

by poczuć jak to jest

jak się moknie w samotności

otulony kroplami deszczu

co  znienacka

wkradają się pod moje powieki

bym poczuł ich chłód

dotyk

co schładza moją naiwną wyobraźnię

że znów Cię ujrzę

i zatrzymam przy sobie

by oszukać zmysły

co dręczą moją chorą samotność

a ona wciąż wraca

na ulicę

co deszczem zraszana

podpowiada mi

bym tu nie wracał

 

 

piotr lewandowski
piotr lewandowski
Wiersz · 17 stycznia 2014
anonim
  • Mithril
    "(...)
    [w]róciłem na tę opłakaną ulicę
    by poczuć jak to jest

    jak moknie [się] w samotności
    (...) krop[el] deszczu
    co znienacka wkradają się pod moje powieki
    bym poczuł (...) chłód i(-) dotyk

    [jak] schładza moją naiwną wyobraźnię
    że znów ci[ebie] ujrzę
    (...) zatrzymam przy sobie choć na chwilę

    [a]by oszukać zmysły
    [które] dręczą moją (...) samot[n]ość

    (...) ona wciąż wraca jak ja na ulicę
    [zroszoną deszczem] i podpowiada (...)
    [a]bym tu [nigdy] nie wracał"


    cukierkowizmy, zapchajdziury, archaiczne środki (zaimki)..............i sprawdzaj dobrze przed opublikowaniem

    · Zgłoś · 10 lat
  • calvados
    choć na chwile- choć na chwilę
    jak ja- nie łącz w ten sposób

    · Zgłoś · 10 lat