Ból...
Mrok...
Cisza...
Smutek...
Samotność...
Cały ten zamęt oplata me dygoczące z zimna i strachu ciało...
Gdzieś w oddali słyszę łkanie.
Tak ciche, delikatne i nieśmiałe, że myślę, iż to tylko moja wyobraźnia.
Lecz to mój płacz.
Me łzy...
Nad samotnością, nad bezsensem własnego istnienia.
Moja dusza, me ciało i mój umysł,
Wszystko krzyczy i rwie się ku Tobie.
Cała ja zdążam do Ciebie.
Pragnę całą sobą.
Tak bardzo kocham...
Tak tęsknię...
Krople deszczu miarowo uderzają o betonowy chodnik,
spływając nierównym strumieniem, by móc w samotności zakończyć swój żywot.
Zupełnie jak me łzy spływające po policzkach.
Może me łzy są deszczem?
Może świat płacze w mym imieniu?
Wypłakuje swe żale, pragnąc ukoić rosnący w sercu ból?
Tak bardzo kocham...
Tak tęsknię...
Odszedłeś...
Zostawiłeś mnie samą,
Zagubioną pośród ogromnych drzew.
Tak bardzo się boję...
Proszę wróć.
Wróć do mnie.
Weź za rękę i poprowadź ku jasności,
Obejmij i powiedz, że to tylko zły sen.
Proszę pomóż mi się obudzić.
Tak bardzo kocham...
Tak tęsknię...
Chciałabym móc Cię nienawidzić, lecz nie potrafię.
Nienawidzę siebie.
Nienawidzę tej pustki, ciszy, tej bezsilności,
która coraz bardziej zaciska swe chude, kościste palce na mej szyi.
Duszę się, dławię własnymi łzami, a me ciało przeszywa niewidzialny sztylet.
Tak bardzo kocham...
Tak tęsknię...
Przyniosłam Ci symbol naszej miłości.
Tak bardzo je kochałeś...
Pamiętam jak marzyłeś, że nasz ogród będzie pełen białych róż....
Teraz to już niemożliwe.
To koniec.
Jedyne co mogę uczynić, to położyć kwiat na marmurowej płycie Twojego grobu...
Tak bardzo kocham...
Tak tęsknię...
Naucz mnie żyć bez Ciebie,
Pokaż mi inny świat,
Pozwól znów zobaczyć tęczę.
Proszę wróć do mnie.
Zostań ze mną...
W mych snach...
W mych marzeniach...
Tak bardzo kocham...
Tak tęsknię...
adolescencyjne przegadanie pod każdym względem - tekst wtórny i przepełniony zaimkami osobowymi w formie archaiczne np. "me" - "Cię" - "mych", przy dużych literach każdego wersu, co zaprzecza i tak kulejącej interpunkcji.
płaczliwe, patetyczne biadolenie jakiego w necie jest miliony i będzie drugie tyle
Mnie jako czytelnika rozczarowało.