zakochany w twoim runie
które z Boskich ogrodów wyszło
często wchodzę czego nie żałujesz
tonę w tym oceanie rozkoszy
wspinam się na wzgórki białe
całuję szczyty wyniosłe
pobudzone jak kratery wulkanów
czuję się jak Boski posłaniec
kiedy smakuje pocałunku
karminowych ust
a wplątany w włosy twoje
co to pachną jaśminem
milczę milczę milczę
czekam
i tak dojrzałą znowu spotkam wiosną
w odcieniach zieleni
w sadzie gdzie zbierasz słodycz
z owoców rajskich
a ja podniosę tylko oczy ku niebu
i powiem o Boże o Boże
Tyle światła ciepła
Rudolf Teodor Czajor
Rudolf Teodor Czajor
Wiersz
·
18 stycznia 2014