Wiesz o mnie wszystko,
Znasz mnie na wskroś.
Tylko mały zakamarek
Mojej duszy został nie odkryty.
Dokopujesz się do niego
Przechodząc przez stertę śmieci.
A ja siedzę na cmentarzu
Przy moim własnym grobie.
Znów zapomniałam łopaty.
Nie mogę go pogłębić. Ale kiedyś
Dokopię się do samego piekła.
Zostanę tam już do końca.
Otępiała. Czekam na ciebie.
Zawsze byłaś blisko. Teraz
Słyszę twe kroki, lodowaty
Oddech na mojej szyi.
Błysk twego narzędzia.
I koniec wszystkiego, koniec
Życia. Nareszcie w domu...
Christiane
Wiersz
·
2 września 2001
-
fredziadzewczyno skończ już z tymi grobami , umieraniem sraniem i rzyganiem. czy wy wszyscy jesteście tak prymitywni że tylko do tego sprowadza się wasza cała usrana twórczość?