W Tomaszówce

Marzena P.S.

od frontu rozciągnięte sieci

pełne słonecznych łusek

wypędzanie komarów słomkowym kapeluszem

bezowocne jak poganianie wiatru

by koszule szybciej schły

w ten upał burek przeżuwa trawę na deszcz

babcia obrała ziemniaki dla całego pułku

będą z zsiadłym mlekiem

potem w kusych sukienkach

pobiegniemy nad rzekę

Marzena P.S.
Marzena P.S.
Wiersz · 19 stycznia 2014
anonim