Literatura

W Tomaszówce (wiersz)

Marzena P.S.

 

od frontu rozciągnięte sieci

pełne słonecznych łusek

wypędzanie komarów słomkowym kapeluszem

bezowocne jak poganianie wiatru

by koszule szybciej schły

w ten upał burek przeżuwa trawę na deszcz

babcia obrała ziemniaki dla całego pułku

będą z zsiadłym mlekiem

potem w kusych sukienkach

pobiegniemy nad rzekę

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 19 stycznia 2014, 18:47
.....................ludyczno ewokacyjne przeniesienie, hmm
przy nieźle poprowadzonej narracji - finał jest zepsuty (ostatni dwu-wers)
- wyśrodkowanie nie nadaje powagi, a groteski
- przynajmniej jeden enter dałby oddech i płynność
calvados
calvados 19 stycznia 2014, 20:06
zdecydowanie trudno to odebrać w takiej formie
cloudia
cloudia 19 stycznia 2014, 21:12
uroczy obrazek, zyskałby ogromnie przy zmianie zapisu
Vragoo
Vragoo 20 stycznia 2014, 12:31
...no i nie jest źle, przedmówcy napisali wszystko.
przysłano: 19 stycznia 2014 (historia)

Inne teksty autora

Czekałam
Marzena P.S.
W Tomaszówce
Marzena P.S.
***
Marzena P.S.
Kiedyś zawrócę
Marzena P.S.
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca