nie płacz za mną tato, jestem twoim chicago
drzewem mandarynkowym i niedzielą
usłyszysz o mnie tylko wiosną wędrowców
i latem czarnym jak głucha północ
jestem beduinem, sprzedawcą koralików
i wielbłądem za którego kupiono dziewczynę
o włosach białych - jak mleko
jestem dalekim światem
monetą przekupionego z rewersem na odwrót
flaszką bez banderoli, niespalonym
gorączką złota i kaskadą sztucznych ogni
czarnego bzu jestem tylko zapachem
drzewem mandarynkowym i niedzielą
usłyszysz o mnie tylko wiosną wędrowców
i latem czarnym jak głucha północ
jestem beduinem, sprzedawcą koralików
i wielbłądem za którego kupiono dziewczynę
o włosach białych - jak mleko"
tyle, bo dalej robi się wyliczanka i dobieranie nakolannych środków
dla jako takiego zakończenia.......................czarny bez - świetne wino z jego
owoców można zrobić, przy odpowiednim kunszcie szklanka, tego cudu
może doprowadzić do osunięcia się beretu...