Dobro odbite od muru też wraca

Jollla

to prawda w wolności jest coś z latania
ale nie trzeba być ptakiem żeby
obijać się o cztery ściany

nieba

 

może to ten śmiech najszczerszy
bez skrępowania z byle głupoty 

gębą pełną niewypowiedzianych nieszczęść

byle do przełknięcia

 

dlatego zejdźcie na ziemię z drogi podfruwajki
a ty ślepe słońce nie rozpraszaj kiedy myślę że

krążę

Jollla
Jollla
Wiersz · 1 lutego 2014
anonim
  • Grzesiek z nick-ąd
    i tu mnie pani masz... do początku do końca od czterech ścian błekitu( gdzie ja to czytałem?) aż po okrążenia własnego kawałka świata
    znakomicie poprowadzona myśl

    · Zgłoś · 10 lat
  • Vragoo
    Najbardziej końcówka. A te "podfruwajki" - świetne. Zresztą, jak cały wiersz.

    · Zgłoś · 10 lat
  • ...
    początek w miarę delikatny do przełknięcia ale dalej to już na siłę pod publiczkę

    · Zgłoś · 10 lat
  • planna
    Ujęło mnie określenie "podfruwajki"-super wymyśliłaś...

    · Zgłoś · 10 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "śmiech gębą pełną niewypowiedzianych nieszczęść do przełknięcia" bardzo smakuje. Dziękuję za wiersz.

    · Zgłoś · 10 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    a tu mi się gęba śmieje. dziękuję.

    · Zgłoś · 10 lat