chodziły pół metra nad posadzką chociaż welony miały ciężkie od krwi
za to już czoła choć pobrużdżone tych starszych a młodszych tylko spocone
oddawały nam każde światło jakie zechciało tego dnia ukarać mrok
naszych wstydliwych dokonań
bratobójczych zamysłów
wszystkich co do jednego uderzeń w graniasty łeb gwoździa
usta szminkowane kerygmatem i nie skażone osądem
z premedytacją daną tylko szczęśliwym kobietom zarażały nas
gorączką zmartwychwstania i zaproszeniem na gołąbki z kaszą
i pozwalaliśmy się zarażać
gołąbki słały lotne zapewnienia nozdrzom
zmartwychwstanie poganiało w stronę refektarza
drepcząc pół metra nad ziemią
dzisiaj pamiętamy dokładnie smak kapusty
kładziemy się też czasem na posadzce
nasłuchując skrzypienia sandałów
bo język w przeciwieństwie do serca karmił się pewnością do syta
-
Kuba Nowakowski
wiosna idzie, więc może coś będzie kiełkować...
·
Zgłoś
·
10 lat temu
-
Ir
Co ja Ci tam będę...:)
·
Zgłoś
·
10 lat temu
-
Jollla
jedynie co lekko uwiera - zdania złożone po wielokroć, o wiele lepiej by się czytało, gdyby odchudzić ( o ironio ;) ) z łączników - chociaż, za to już itp.
·
Zgłoś
·
10 lat temu
-
Anonimowy Użytkownik
A to ciekawe. Przez żołądek do kościoła;) Jest pomysł na ożywienie wiary ;) Pierwszą się ciężko czyta. Całość podoba się;)
·
Zgłoś
·
10 lat temu
-
Mithril
zaczynasz od lyterufki i pierwsze dwa wersy niczym Mistrz Yoda
·
Zgłoś
·
10 lat temu
-
Kuba Nowakowski
no, to bieda...
·
Zgłoś
·
10 lat temu
-
Jarosław Baprawski
..tylko tytuł :)
·
Zgłoś
·
10 lat temu
Usunięto 1 komentarzChciałabym więcej takich utworów na Wywrocie.
- potem już nie jest najgorzej, acz bym przewersyfikował
"góra czaszki", czy "panny głupie i (...) mądre", to tylko pobieżne skojarzenie
gdzie powab topi miałkość legionów albo sanhedrynu i do dzisiaj ugina kark, i głupieje
nawet w szabat