czasami narasta we mnie ryk
histerycznego tłumu
wtedy wiem
w kilku ruchach pióra
mógłbym przebić pocałunek
nie jednego lecz czterech
posłać na szafot
co mnie trzyma
pewnie te oczy
pełne kocham
bo gdy otarty o nieuniknioną
wypowiedział nie pora
byłem ważny
tak teraz siedząc przy stole
pijąc z nim wino i krew
znacząc w sercu
nie boję się
posłucham rozkazu
A tu poranny wierszyk z dedykacją, z weną na 2 minuty:
''Cycate anioły wódka na stół
Niebo przysiadło na torsie
Strzepnąłem je zniechęcony
Uśmiech znów zakwitł na gębie'' :-)
"Zapach piżma na udach
Wzrok spada na piersi
Zawsze za mało pijany
Skazany na brak snu
Ranek wstaje powoli za powiek
Co niedomknięte nocą zostały
Opuszczam ciało wymięte
Wychylam pierwszy kieliszek''
P.K. zgodnie z życzeniem, i na tym koniec nie chcę Ci zaśmiecać komentarzy.