W każdą stronę mogę odejść

Jollla

od samego wierzchołka

zuchwale rozpostartego w przestrzeni

wzdłuż przerywanej linii żywicy

 

nieruchomo leżę na wznak

tak jak spadałam i pokornie

 

boję się  tylko pachnących

stęchłą krwią niczym żywcem

zagrzebanych pode mną korzeni

 

potrafię już wspinać się pewnym krokiem

i frunąć w dół bez krzyku

teraz tylko oswajam umieranie

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 5 głosów
Jollla
Jollla
Wiersz · 14 lutego 2014
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Do roboty.

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • ...
    przegrzanie materiału

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Mithril
    dendrologicznie się zrobiło i mało przejrzyście (może konary przesłaniają)...

    "wzdłuż przerywanej linii żywicy"

    "teraz tylko oswajam umieranie"

    ciekawe wersy - no ale to cokolwiek za mało, acz może to być jeszcze zmęczenie ostatnim piątkiem w tym tygodniu

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • gaj
    śmierć drzewa...

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • wera
    bez polotu to pisanie. poetyzowanie na siłę. wiersza nie ma.

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    mam jakiś kłopot z tym wierszem i w dodatku nie wiem jaki ;)

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • ...
    żywca,żywica itd itd

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • calvados
    Obrazowy naturalizm w drugiej strofie, najbardziej zatrzymuje czytelnika, ostatnia strofa męczy patosem umierania. Podmiot wolny jak ptak, samobójstwo dla niektórych też drogą wolnego wyboru, ale podmiot ma siłę przetrwać ból....

    · Zgłoś · 10 lat temu