Najlepiej bez zwłoki (bo co ociąganie się dobrego daje, można się zreflektować, może być za późno)
Może nawet życie
na tym polega, żeby
odnajdywać to, czego
dla wszystkich nie ma.
Być może nie wystarcza.
Chociaż w człowieku
wszystkiego, co dobre
(że na dobru poprzestanę)
niewyczerpane są pokłady
i każdy dobrze wie jak
wydobywać je z siebie,
żeby oddać bez niczego
(i to właśnie ma być tym).
A to dopiero jest początek.