powiedział że nie ma już wyjścia
na niebie słońce smażyło naleśniki
granatowym radiowozem przez ulicę
sunęły śmierć, nadzieja i miłość
potem spadł deszcz ochłodził magnolie
i napoił spragnione spóźnione słowiki
chłopak z krzyżem na szyi uciekał bulwarem
niosąc kradzioną gitarę w kolorze niebieskim
powiedział że nie ma wyjścia
policjant krzyczał na nas bo daliśmy plamę
ktoś wcisnął mi w rękę kolorowy znaczek
napisane było na nim pokój miłość empatia
powiedział że nie ma wyjścia biłam go po twarzy
a szczęscie odjeżdżało na górskim rowerze
karta utknęła w popsutym automacie
Kubuś Puchatek zwymiotował po nieświeżym miodzie