pełnia księżyca
przez zbrojone pręty
próbuje ocalić swój wzrok
zadumany w cierpieniu nieprzespanej nocy
mój ojcze niebiański
co sprawiedliwość uleczasz
pytam kiedy ?
przeczucie mam,
że łaskawy los mój uczynisz
bo dusza podcina mi żyły
na bezsilność leku nie posiadając
w słońce wierzyłem,
że ocalić mnie może
rozmawiałem o amnestii ze słońcem
przed i po jego zachodzie
pan w czerni długawej,
który mądrością ponoć nie zgrzeszył
powtarzał wciąż, że nic się nie zmieni
a ja słoneczne dni nadal wychwalałem
wierząc,
że cela pustą się stanie
kiedy strażnik przekręcił klucz w zamku
blask pełni księżyca uderzył w mój profil
wolność
Wracając do zgrzytów: unikaj inwersji bo niepotrzebnie udziwniają lub dodają patosiku. Pozdrawiam :)
U mnie jeszcze nietęgo z polską mową i chyba nie spotkałem do tej pory takiego kwiatka /6y wers/