w dzień cały - tłustego czwartku
nie sposób zapomnieć o Bartku
którego mityczna żona
nasmaży pączków w milionach
pomyślmy o tym nieboraku
w przypływie na ciacho smaku -
współczujmy i trzustce Bartusia
kiedy tak żreć będzie musiał...
by nie gadali w stolicy
że podpadł był połowicy
i żeby w Łodzi milczeli
iż z nim alkowy nie dzieli
że się poczuła przy gościach
niedoceniona w słodkościach
na wdzięki swe - ręką twardą
mu nakładając embargo;
przyjmijmy - nie na odczepnego -
że jemy z miłości bliźniego
nie sposób zapomnieć o Bartku
którego mityczna żona
nasmaży pączków w milionach
pomyślmy o tym nieboraku
w przypływie na ciacho smaku -
współczujmy i trzustce Bartusia
kiedy tak żreć będzie musiał...
by nie gadali w stolicy
że podpadł był połowicy
i żeby w Łodzi milczeli
iż z nim alkowy nie dzieli
że się poczuła przy gościach
niedoceniona w słodkościach
na wdzięki swe - ręką twardą
mu nakładając embargo;
przyjmijmy - nie na odczepnego -
że jemy z miłości bliźniego