po każdej wyprawie przez dżunglę dziwnych spojrzeń
sprawdzam co wieczór i rano czy nie jestem pokąsany
i czy w butach nie zalęgły się skorpiony
i inne robaki podłych ludzkich uśmieszków
uśmiechów podłych kobiet
tak bardzo się bronię przed ich ostrymi szczękami
w pogoni za tobą gdzieś tak po dwudziestej czwartej
do mniej więcej szóstej a w niedziele ósmej
z ulgą witam chwile gdy wyciągasz mnie z tego terrarium
wtedy już nie muszę o tobie śnić
gdy czytałem go po raz pierwszy tęskniłem za pewną osobą a ten wiersz idealnie wyrażał moje uczucia :)