Obserwator

Grzegorz Czernecki

 

Nad brzegiem rzeki
na żywej polanie
usiadłszy poeta
patrzył na świtanie

był ciepły poranek
powietrze krzepiło
mimo tego piękna
przykro jemu było

poranek się wydał
ponury i szary
z drzew spadały ptaki
trzeszczały konary


zrobiło się ciemno
z chmur obrzydłych cieni
łąka obumarła
czernią się zieleni

zaczął wiersze pisać
biedny wierszokleta
stracił w swoich oczach
jako wieszcz poeta 


po co wiersze pisze
pytanie zadał sobie
umarli nie czytają
bo im ciemno w grobie.


smutek swój ukoił odpowiedzi ciszą
nie czytają mych wierszy
bo sami je piszą!

 

Grzegorz Czernecki
Grzegorz Czernecki
Wiersz · 10 marca 2014
anonim
  • calvados
    smutne

    · Zgłoś · 10 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    żywej polanie- co to takiego?
    usiadłszy /naprawdę? to instrukcja obsługi? usiadłszy zapnij pasy!
    świtanie - czy naprawdę używasz tego słowa współcześnie
    powietrze krzepiło - cukier miał krzepić i to też okazało się kłamstwem
    z drzew spadały ptaki - apokalipsa?
    zrobiło się ciemno z chmur obrzydłych cieni - jak to rozumiesz?
    czernią się zieleni - cokolwiek byle do rymu
    zaczął wiersze pisać biedny wierszokleta - bez komentarza
    stracił w swoich oczach jako wieszcz poeta - j.w.
    po co wiersze pisze pytanie zadał sobie - najlepszy wers
    umarli nie czytają bo im ciemno w grobie. - najgłupszy wers
    smutek swój ukoił odpowiedzi ciszą - kwiatek, że ho ho
    nie czytają mych wierszy bo sami je piszą! umarli? piszą wiersze? przeciez ciemno?

    zwątpiłem. dużo, dużo tomów poezji WSPÓŁCZESNEJ do przeczytania ze zrozumieniem przed tobą zanim popełnisz wiersz. teraz nieudolnie składasz boleśnie najprostsze rymy. uwierz mi, że rymowanie z sensem jest Sztuką.

    · Zgłoś · 10 lat