Historia pewnego gagatka
Była raz pewien ptaszek bury do jego klatki przywiązywały go silne sznury. I choć nie raz chciał je zrywać, czasem udawało mu się je nawet przegryzać to jego zły pan mocno go wciąż przywiązywał. W większą niewolę dzień po dniu go zdobywał.
Aż pewnego dnia przywiązany do swej klatki usłyszał piękne ćwierkanie zobaczył, że są i wolne ptaszki, które sobie śpiewały a tym pięknym wolnym śpiewem swego PANA uwielbiały. I choć sznury ich nie przywiązywały z balkonu DOBREGO KRÓLA nie odlatywały.
W końcu świerkną rozpaczliwie widząc jak szczęśliwie sobie na wolność inne ptaki swego PANA uwielbiają, ja też chcę, lecz te więzy mnie trzymają!!!!!!. Na to ów DOBRY PAN odpowiedział, kto cie przywiązuje, kto tak moich ptaszków nie szanuje.
Chcę CIĘ wielbić chce CIĘ chwalić czy JESTEŚ w stanie MNIE OCALIĆ?!
Mój pan mnie wciąż do klatki przywiązuje i wcale mnie nie szanuje. Proszę DOBRY PANIE ocal mnie, bo inaczej źle się zemną stanie!!! Ocal mnie niech mój głos Ci PANIE usługuje!!!
I wtem więzy spadać zaczęły skrzydła ptaszka od więzów odpoczęły. Lecz jeszcze nie latał ciągle w swe szczęście nie wierzył nigdy na wolności nie żył. Ale jego WYZWOLIĆEL krzykną: JA cię wyrwałem oraz zdolność latania z tą chwilą Ci ofiarowałem.
Z krótkim wahaniem wychodzi z klatki. Lecz nagle zobaczył jak latają wolne ptaki i krzykną ja tez lecieć mogę odzyskał upragnioną od narodzin swobodę i wzbił się w chmury. I śpiewa pieśni CHWAŁY dla WIELKIEGO PANA, choć sam jest mały.