Białe serwetki

Potisz

w restauracji Maska
zbierała propozycje od zgromadzonych twarzy

 

teraz stolik wyniesiono
na zewnątrz
a jej kazano milczeć

 

pod ręką ma śnieg czasem skwar

 

nie wrócą listy miłosne
sprzedawane za monetę
z bicia serca

 

wiatr je niesie pod adres
gdzie gońcom palą się dłonie

 

Potisz
Potisz
Wiersz · 20 marca 2014
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    pierwsza strofa to porażka = > zrób coś z tym.
    ostatni dwuwers smaczny

    · Zgłoś · 10 lat
  • Potisz
    W sensie?

    · Zgłoś · 10 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    w sensie: ostatni dwuwers spodobał się

    · Zgłoś · 10 lat
  • Potisz
    A w sensie porażki?

    · Zgłoś · 10 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    na bogów wszetecznych:
    twarze znalezione na mapie obrusowych wysp?

    przeczytaj to głośno i wyraźnie

    · Zgłoś · 10 lat
  • bossanova
    w restauracji Maska gromadziła
    propozycje anonimowych
    twarzy pochylonych od niechcenia
    nad menu dnia

    · Zgłoś · 10 lat
  • Potisz
    Ohoho, Bossa, Twa propozycja nie wyglada dobrze ;(

    · Zgłoś · 10 lat
  • bossanova
    ale realnie

    · Zgłoś · 10 lat
  • Mithril
    ..............tekst rozwleczony i mało spójny idzie wyliczankowo/czkawkowo,
    jakby entery miały uruchamiać (podejrzewam, że wyobraźnię) przerywany dopływ
    przekombinowanego prądu:

    "zbierała propozycje od zgromadzonych twarzy"

    "pod ręką ma śnieg czasem skwar"

    "gdzie gońcom palą się dłonie".............................jako wysilone i nic nie wnoszące

    · Zgłoś · 10 lat
Usunięto 1 komentarz