gniewni

gaj

świat wściekłych ludzi

 
za zakrętem
odkryte sofizmaty zamykają słowa
płaczesz nad rozlanym mlekiem


zamętem niezmiennym 
(gdzie gotowa) 
robić rozpłatać rozgrzana głownia 
puszkę skojarzeń turla


po łące nad strumieniem z wiatrem
biegnij i w tyle zostaw 
tandetną czekoladę


twórców zamysłów wiraże słowa


czy jakoś tam będzie 
będzie jak zawsze
lecz jakoś będzie

gaj
gaj
Wiersz · 31 marca 2014
anonim